czwartek, 19 września 2013

Fullness

2013, photography

Pełnia, o jaka pełnia
Siła, o jaka siła
jestem pełna, jakbym była ciężarną gwiazdą
jestem silna, jakbym mogła istnieć sama jedna w przestrzeni
Z cierpienia wyszła radość
cierpiałam, dlatego mam prawo istnieć tak mocno.
Przeszłam piekło, dlatego dziś wchodzę
w niebo pogody
w kuliste niebo silnej pogody
potężniejącej pogody
potężniejącej potęgi
jak w środek głosu organów
jak w środek wydymającej się powodzi światła,
wchodzę w środek trwającego światła
To światło śpiewa
ja śpiewam
jestem jednym z miliona głosów
jednym z miliona promieni,
świecę. Sytuacja
nieprzyzwoicie mistyczna
nic nie poradzę, mówię jak jest
Światło wypływa z mojego ciała
z głowy, z podwójnej piersi
z dziesięciu palców u rak
z dziesięciu palców u nóg
wypływa światło
Rozciekam się
rozsnuwam, rozprzestrzeniam
skóra znika,
mieszam się z tym, co nie jest mną
rozpuszczam się we wszystkim
Roztopiona we wszystkim
nie istnieję
to znaczy istnieję w sposób niewymownie potężny
To jest śmierć i nieśmiertelność
to jest chyba nirwana
Przepraszam za słowo, ale to naprawdę ona
 wiersz: Anna Świrszczyńska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz